Cóż to był za cudowny dzień;-)))
W hodowli szarych briardów najważniejsze są teraz szczeniaki. Oczywiście, że one przyciągają moją największą uwagę. Są w takim okresie rozwoju, że każda chwila z nimi to szczęście w czystej postaci. Są takie mięciutkie, puszyste, przyjazne i jeszcze nieporadne. Bardzo trudno jest mi się z nimi rozstać, choćby na chwilę. Cudne są, prawda? Od wczoraj szczeniaki mają swój nowy "pokój" z domkiem, rurą oraz oczywiście baranimi skórami, jak na psy pasterskie przystało.
Ale nie tylko o maluszkach chciałam dziś napisać. Przecież dom jest pełen również innych zwierząt. Nigdy ich nie zaniedbuję. Czasem mam tylko wrażenie, że jeszcze dwie dodatkowe ręce do głaskania byłyby bardzo potrzebne. Moje dorosłe psy i koty (szczególnie w okresie, gdy są szczeniaki) dostają swoją ekstra, codzienną porcję głaskania, zabawy i naszych cudownych spacerów. A dziś był cudowny, jesienny dzień.
Mam nadzieję, że i Wy spędziliśmy cudowną niedzielę;-)
W ramach socjalizacji zabraliśmy dzisiaj na spacer żółtego chłopaka, który znakomicie wpasował się do naszej rodziny i dzielnie dotrzymywał kroku.
Więcej…Dorastamy.....
Niektórzy z nas mają już swoje nowe rodziny. Chłopcy w Niemczech, a dziewczynka w Austrii.
Naszam piękna mama IFE BLUE urodziła bardzo liczny miot szrych briardów i jeszcze kilku chłopców szuka kochających domków.
Czy pies z kotem muszą żyć jak wrogowie? Czy adopcja ze schroniska starszego psa zaburzy i zniszczy dotychczasowy układ domowych relacji pomiędzy zwierzętami? Czy to prawda, że dorosłe koty zamieszkałe w domu zaakceptują jedynie nowego, małego kociaczka?
Więcej…
Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Gorzowie 2016 przyniosła nam kolejne sukcesy!!!
Piękna pogoda, wspaniałe towarzystwo i rewelacyjne wyniki naszych wszystkich wystawianych psów.
Z wielką dumą oznajmiamy światu nadchodzące narodziny szarych briardów!
Wszystkie dzieciory z miotu pojechały do nowych domów.
PIeski mają 9 tygodni i można już je wykąpać, co uczyniliśmy z wielką przyjemnością.
Maluchom bardzo się podobało, w końcu taplanie się mają we krwi.
Czyściutkie, wysuszone, wróciły do swoich zabaw.
Dzisiaj bawiły i opiekowały się nami nasze ciotki: Julia i Lulu.
To był piękny słoneczny dzień.
Miłego Wekendu